Syryjczycy atakują Twittera, New York Timesa i HuffingtonPost

SEA przyznaje się na Twitterze… do ataków na Twittera.

Napięcia między Stanami Zjednoczonymi a Syrią obejmują również Internet. Syryjska Armia Elektroniczna (SEA) przyznaje się na Twitterze… do ataków na Twittera, New York Timesa i Huffington Post. New York Times, HuffingtonPost oraz Twitter oficjalnie potwierdzili, że wczoraj późnym wieczorem doszło do awarii ich stron. HuffingtonPost potwierdził, że miał pewne przerwy w świadczeniu usługi. Jednak serwisy przedstawiają sprawę jako zwykłą awarię nie wspomnając o SEA.

 

Jak doszło do ataku?

Wszystkie zaatakowane strony korzystały z usług firmy hostingowej Melbourne IT, która to firma przyznała, że dane uwierzytelniające jednego z jej odsprzedawców zostały wykorzystane przez atakujących, by uzyskać dostęp do systemów. Z opublikowanych informacji wynika, że sprawcom ataków udało się uzyskać kontrolę nad kontami rejestratora domen Twittera i New York Timesa. W przypadku Twittera podmieniono także dane WHOIS, czym również chwalili się Syryjczycy . Do ataków przyznała się Syryjska Armia Elektroniczna (SEA), która de facto nie jest żadną armią, ale grupą haktywistów zwolenników prezydenta Syrii Baszara Assada. SEA po ataku wykorzystała Twittera aby „pochwalić się” swoim dziełem.

SEA chętnie w przeszłości już atakowała strony amerykańskich gazet. New York Times ostatnio donosił o sytuacji w Syrii więc można było się spodziewać reakcji tego typu. Ogólnie rzecz biorąc ataki na popularne serwisy czy strony gazet nie dziwią ponieważ dają rozgłos włamującym się i ataki takie trudno ukryć przed światem zewnętrznym. Elektroniczne potyczki z prosyryjskimi hackerami to nie nowość. Tego typu zachowania obserwujemy coraz częściej przy okazji napięć między różnymi krajami.

 

Źródło: The Wall Street Journal

 

Share Button